wtorek, 5 listopada 2013

Bo początki mają to do siebie, że bywają trudne.

 Minął tydzień odkąd jestem tutaj. Przyznam, że dni płyną bardzo szybko, powoli wbijam się w system hiszpańskiego życia. Byłam w Madrycie, niestety nie miałam za bardzo dostępu do internetu, a brak czasu nie pozwolił mi  na zorganizowanie spotkania z jakąś AuPair. Madryt to miasto wielu możliwości. Udało mi się pójść do Kościoła, poznałam tam wielu miłych ludzi, mam nadzieję utrzymywać z nimi stały kontakt.
    Ten ostatni tydzień był dość trudny, nie miałam czasu nawet na to by jeść. Bycie AuPair bardzo uczy mnie pokory, jesteś na ostatniej pozycji jeżeli chodzi o twoje potrzeby. Tęsknota mi doskwiera. Wiem, że jak tylko znajdę sobie przyjaciół będzie lepiej. Dzisiaj idę na spotkanie z anglojęzycznymi ludźmi. Mam nadzieję że jakoś odreaguje to wszystko. Wybaczcie że tak skaczę z tematu na temat, ale w mojej głowie jest za wiele myśli na raz, a chciałabym wam wszystko przedstawić dość przejrzyście.
    Dzieci bywają bardzo okropne, non stop marudzą, pomimo że maja wszystko co można by sobie wymarzyć, ja nie rozumiem ich marudzenia, co je bardzo wkurza. Eh.. ale nie chcę się poddawać. Bo jest wiele zalet odnośnie mojego pobytu tutaj.
  Dzisiaj kończę 19 lat :) Moje ostatnie naście! Jakieś szaleństwo. Czas płynie za szybko.
Trzymajcie się wszystkie AuPair, te które zmagają się z tęsknotą, dziećmi, nauką języka itp. 

2 komentarze:

  1. Z czasem będzie lepiej, na pewno :)
    A tymczasem zazdroszczę wizyty w Madrycie, bo już bardzo się za nim stęskniłam.

    No i wszystkiego najlepszego imienniczko (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Z czasem to jeszcze będzie Ci brakować i zatęsknisz za tym wszystkim, co teraz Cię przeraża/denerwuje. Szczególnie kiedy będziesz wyjeżdżać i popatrzysz na spakowaną walizkę, więc ciesz się każdą chwilą tam :)

    http://pedagog-pomaga-aupair.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń