Teraz trochę więcej o Hiszpańskich świętach. 24.12 do godziny 21:00, ludzie wychodzą ze swoich domów do miejscowych pabów, spotykają się ze swoimi znajomymi aby spędzić miło czas i złożyć sobie życzenia. Ten zwyczaj bardzo przypadł mi do gustu. Następnie udają się do swoich rodzin aby zjeść razem kolację. W kolejny dzień, rankiem otwierają prezenty jedzą wspólnie całą rodziną obiad i koniec :) Moja Host rodzina zabrała mnie do ich rodzinnego miasteczka Piedralaves, które jest bardzo ładne, zewsząd są góry, płynie rzeka - widoki jak z bajki. Tylko cała Hiszpania podczas tych dwóch dni była zalana deszczem, więc nie wiele byłam w stanie zobaczyć.
Podczas tych ostatnich dni jak zawsze dużo zwiedzania. Udało mi się pójść do Prado - zwiedziłam może 15% i muzeum Reina Sofia z dużą kolekcją dzieł Picassa.
Wybrałyśmy się z Janne na wspólne zwiedzanie, no ale z pustym żołądkiem nie ma frajdy :)
Przed Prado
Prado za dnia
Reina Sofia - dzieło Pana Bacona
O, jak miło zobaczyć znajome mi miejsca :)
OdpowiedzUsuńWspaniale jest odkrywać Madryt to takie fascynujące miasto :)
Usuńno po prostu tam jest pięknie
OdpowiedzUsuńCo prawda to racja i jak smacznie!
UsuńO to zazdroszczę, bo w Irlandii nie było aż tak smacznie jak dla mnie :P
Usuń